Odgrażałam się, że nie kupię, że drogie, że tylko 5 produktów. Ostatecznie uległam, bo zauroczyły mnie te produkty. Jak nie lubić:
NAKED BOX Fun Ingredients
Tu pudełko po rozpakowaniu...
Box
zawiera w sumie 5 produktów opartych na oryginalnych składnikach takich jak ser mozarella, bananach, wyciągu z wina.
1. MAY SPRINGS Banana & Moringa Awesome Cream ($40)
Moringa to niezwykły krzaczek rosnący u podnóży Himalajów. Każda jego częsć nadaje sie do wykorzystania. Nie tylko w kosmetyce czy medycynie, ale takze do oczyszczania wody. W rejonach gdzie czystej wody jest niewiele nie dziwię się, że uważa się tę roślinkę za cudowną.Sam krem to połączenie wyciągów z moringi i banana dla zatrzymania naturalnego nawilżenia w skórze. Krem do używania na twarz i ciało, tworzy na skórze naturalna barierę. Ma bogatą, maślaną konsystencję czyli taką jak lubię.
2. SKINAZ Mozzarella Cheese Cream ($32)
Intensywny
krem regenerujący do twarzy oparty na wyciągach z sera i maśle shea, kwasie mlekowym, witaminach. Odmładza, rozjaśnia, wzmacnia przesuszoną skórę.
3. TONYMOLY Magic Food Banana Hand Milk ($7)
Tutaj mamy przede wszystkim zabawne opakowanie. Silikonowy bananek wygląda naprawdę ładnie. Zawsze doceniam koreńskie opakowania ale tutaj w określonej konwencji (fun!) przeszli samych siebie. To nawet lepsze niż jabłko appletox. Zawartość to krem z proteinami mleka i ekstraktem z banana. Pachnie bajecznie, szybko wchłania się w skórę.
5. HOLIKA HOLIKA Wine Therapy Sleeping Mask ($15)
6. ORIGINAL RAW Honey Finger Essence ($26)
Odmładzająca i rozjaśniająca esencja oparta na adenozynie, niacynamidzie i miodzie. Nawilża, odżywia, dostarcza skórze antyoksydantów. Ta esencja jest trochę inna niż te z którymi miałam do czynienia. Ma bogatszą konsystencję, nie ściąga skóry. Jedyny problem to to, że nie mogę trzymać opakowania tak jak na zdjęciu, bo dół butelki przecieka:( Muszę ją trzymać do góry nogami co psuje przyjemność używania.
Memewartość zawartości pudełka, czyli cena wszystkich produktów podana przez Memebox to 120$.
Podsumowanie: Kolejne fajne pudło. Wykorzystam wszystko, bo jest to zestaw dla przesuszonej skóry czyli takiej jaką posiadam. Zgrzyt to tylko przeciekająca esencja Original Raw. W normalnych okolicznościach napisałabym do Meme, ale teraz nie liczę na to że ktokolwiek mi odpowie i zaproponuje choćby małą rekompensatę.
A teraz czas na bardziej praktyczne wnioski:
Wielkie nadzieje: HOLIKA HOLIKA Wine Therapy Sleeping Mask
Trudno wyróżnić jeden produkt z tak fajnego boxa, ale jako miłośniczka wina zdecydowałam się na te maskę. Mam nadzieję, że zrobi wszystko co obiecuje producent i nie podrażni.
Trudno wyróżnić jeden produkt z tak fajnego boxa, ale jako miłośniczka wina zdecydowałam się na te maskę. Mam nadzieję, że zrobi wszystko co obiecuje producent i nie podrażni.
Kulą w płot: Znowu nic. O rany!:)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wszystkie kosmetyki prezentowane na stronie kupiłam sama, za własne pieniądze lub otrzymałam je w prezencie od rodziny:) Wszystkie zamieszczone tu opinie są moimi indywidualnymi i nie są reklamą czegokolwiek.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wszystkie zdjęcia na stronie są mojego autorstwa (o ile nie znaczę inaczej) i obejmuje je prawo autorskie. Nie zgadzam się na kopiowanie zdjęć bez mojej zgody
--------------------------------------------------------
Przy sesji wykorzystałam tapetę: http://www.hdwallpapers.in/dandelion_flower-wallpapers.html
Nie zamówiłam tego pudła i bardzo żałuję. Długo ze sobą walczyłam...
OdpowiedzUsuńBananowy krem jest bardzo przyjemny - kupiłam go w honestskin i od razu stał się przebojem u mnie w biurze ze względu na wygląd i na zapach. Szybko się wchłania, co jest dosyć istotne w pracy z papierami i przy komputerze:)
Bananek rządzi:)
OdpowiedzUsuńTo było pudełko z bariera psychologiczną. Długo byłyśmy na memediecie, w sklepie pustki i nagle zestawy za 40$. Bardzo długo nad nim myślałam, a teraz patrząc na całokształt sytuacji cieszę się.
Teraz żałuję, że nie kupiłam tego boxa :(
OdpowiedzUsuńBo to dobre pudło jest Aniu. Na pocieszenie masz inne cuda w swojej kolekcji. Żebyś wiedziała ilu pudełek Ci zazdroszczę:)
UsuńTeraz kiedy Meme nas opuszcza i latam trochę po azjatyckich sklepach w necie, widzę że część rzeczy mogę sobie kupić gdzie indziej ale są też takie, które chyba na zawsze odjechały mi sprzed nosa z prędkością światła. Myślę np. o zestawie herbacianym i kosmtykach A:True. Eh...taka lekka nostalgia.
Bardzo fajnie przedstawilas to pudelko :) tak sie nad nim zastanawialam i zastanawialam, ale w koncu nie kupilam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko za dobre słowo:-) Z dzisiejszej perspektywy większość dawnych pudełek nabiera blasku.
UsuńDokładnie tak :)
Usuń